O mnie

Moje zdjęcie
Niektórzy sądzą, że o muzyce nie ma sensu pisać. Ja jednak będę się beztrosko upierał, że można. Mam nadzieję, że moje subiektywne teksty zaciekawią choć garstkę sympatyków bluesa, zainspirują do rekapitulacji swoich poglądów, do posłuchania jakiejś płyty, sięgnięcia po dany artykuł, książkę albo do odwiedzenia danej strony internetowej. Miłej lektury! Pozdrawiam Sławek Turkowski

sobota, 6 lutego 2010

Bluesowa gitara elektryczna - lata 40. - cz. 5

No i czas przechodzić do roku 1946, w którym naprawdę zaczęło się dużo dziać. Ponieważ wyobrażam sobie, że zastanawiacie się, kiedy w końcu te Chicago, pomyślałem, że od niego zacznę. Pamiętam, że nagranie Arthura Crudupa That’s All Rright powstało w 1946 roku, więc sądziłem, że warto przypomnieć jego nazwisko. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że zdaniem Colina Escotta (autora notki do płyty Crudupa) nasz bohater nagrywał na wzmocnionej elektrycznie gitarze już w 1942 roku! Pamiętamy, że to wtedy powstały pierwsze nagrania T-Bone’a z jego gitarą czy Saundersa Kinga. A zatem i Crudup należy do takich pionierów!

Posłuchajmy standardu Crudupa Mean Old ‘Frisco Blues:




Arthur Crupup – Mean Old 'Frisco Blues - 15 kwietnia 1942 roku, Chicago (Ransom Knowling - bas)

Hm… Być może to jest gitara elektryczna, ale nagranie brzmi jak prosty country blues. Zważywszy jakość techniczną, trudno jednoznacznie wyrokować. Od biedy fragment 1:00 – 1:15 możemy uznać za partię solową. Mimo to chyba wyraźna jest różnica w stylistyce, roli gitary, jak również umiejętności samych muzyków. Crudup nagrywał dla Lestera Melrose’a, który w tym czasie trzymał w garści w zasadzie całą chicagowską scenę. Jego wytwórnia nazywała się Bluebird. W ciągu kilku następnych lat styl Crudupa w zasadzie się nie zmienił, dlatego posłuchajmy wspomnianego wcześniej That’s All Right, a pominiemy nagrania z lat 44-45.




Arthur Crudup – That's All Right - 6 września 1946 roku, Chicago

Czy trzeba przypominać, że obydwa utwory stały się niezwykle popularne, gdy zabrał się za nie Elvis Presley?
Słuchając tych nagrań, łatwo zrozumieć, dlaczego Arthur Crudup nie jest wymieniany jako pionier gitary elektrycznej. Po prostu elektryfikacja nie zrobiła na nim żadnego wrażenia, dokładnie tak samo grał na gitarze czysto akustycznej. Nie pokusił się o poszerzenie swoich możliwości wynikajacych z elektryfikacji. Zawsze był po prostu śpiewakiem z gitarą. Wielu z nich zresztą biło go na głowę, jeśli chodzi o umiejętności gitarowe.
Zadaję sobie pytanie, czy to przypadek, że w Chicago nie mieliśmy do tej pory żadnego gitarzysty w stylu Walkera, Johnnego Moore’a czy kogokolwiek, kto próbowałby grać rhythm’n’bluesa, wychodząc choćby od dokonań Charliego Christiana. Być może wiązało się to z napływem ludności z okolic Mississippi, którzy chętnie słyszeli „swoją” muzykę. Być może była to decyzja producentów.
Już za chwilę poznamy muzykę Muddy'ego Watersa. Ale - jeszcze chwilę poczekajmy. :)

1 komentarz:

  1. to ja goraco zapraszam do grona polskich gitarzystow, forum gitarowe http://gitarzysci.pl

    OdpowiedzUsuń