O mnie

Moje zdjęcie
Niektórzy sądzą, że o muzyce nie ma sensu pisać. Ja jednak będę się beztrosko upierał, że można. Mam nadzieję, że moje subiektywne teksty zaciekawią choć garstkę sympatyków bluesa, zainspirują do rekapitulacji swoich poglądów, do posłuchania jakiejś płyty, sięgnięcia po dany artykuł, książkę albo do odwiedzenia danej strony internetowej. Miłej lektury! Pozdrawiam Sławek Turkowski

środa, 25 października 2006

Paweł Szymański gościem FTB

Paweł Szymański był gościem FTB. Opowiadał, grał i śpiewał. Miałem taką migawkę, jakbym był po drugiej stronie, jakbym był słuchaczem, jakbym przysłuchiwał się temu z uchem przy starym głośniku, czując, że po drugiej stronie jest muzyk, który staje ze mną twarzą w twarz, taki, jakim jest, pozbawiony zasłony twórczości. Czułem, że działo się coś niezwykłego. Paweł gawędził z tymi swoimi charakterystycznymi pauzami pełnymi namysłu. Włączyłem mu delikatny akustyczny podkładzik z gitarką akustyczną... I działo się. A ja byłem poniekąd sprawcą. Po tym wszystkim miałem myśl: Boże, jakie szczęście mnie spotyka, że mogę robić takie rzeczy! Ha!

Zawsze po audycji mam niedosyt. Mogłem zapytać gościa o to, o tamto, o siamto. Mogłem inaczej pokierować rozmową. Mogłem, ale już po jabłkach. Każda audycja to żywioł, przygoda, jedyne wytyczne to płyty, które biorę, i utwory zazwyczaj uprzednio wybrane. Na ogół prezentuję mniej więcej połowę z nich. Kiedy przychodzi gość, nieprzewidywalność wzrasta do kwadratu, jest naturalną konsekwencją sytuacji. Paweł na przykład zaskoczył mnie, że chciał grać na początku. Grał dużo i ciekawie. Teraz żałuję, że Romek grał znacznie mniej. :) Szkoda, że z Pawłem nie zdążyłem porozmawiać o fingerpickingu. A, w końcu świat się jutro nie zatrzyma. Mamy jeszcze trochę czasu.

Kiedyś miałem podpis na GG: „Dzielić się pasją to podstawa”. Sądzę, że ująłem tu sedno. Choć na początku była próżność, motor wielu ludzkich działań.

*

Brzmienie organów Shirley Scott nie da się wyrazić, ale powala dosadnością. Uwielbiam taki rodzaj dźwięku, którego możemy dotknąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz